Początki szkolenia zawodowego w 
						kolejnictwie sięgają czasów Królestwa Polskiego, kiedy 
						to zakładano tzw. rzemieślnicze szkoły niedzielne dla 
						robotników. Po upadku powstania styczniowego szkoły 
						niedzielne zostały zlikwidowane. 
						
						W 1873 roku przy Warszawsko-Wiedeńskiej Drodze Żelaznej 
						powstał Warsztat Instruktorski, zorganizowany według 
						wzorów zagranicznych, który kształcił maszynistów, a 
						później także rzemieślników różnych specjalności, 
						pracowników ruchu i urzędników. W 1875 roku Warsztat 
						Instruktorski przekształcono w trzyletnia Szkołę 
						Techniczną Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej, do 
						której przyjmowano wyłącznie synów pracowników kolei 
						warszawsko-wiedeńskiej. Podobna szkoła powstała w 
						niedługim czasie na Pradze przy kolei 
						warszawsko-terespolskiej. Program nauki w Szkole 
						Technicznej był bardzo szeroki i obejmował: język 
						polski, rosyjski i niemiecki, geografię, przyrodę, 
						arytmetykę, algebrę, geometrię, fizykę, mechanikę, 
						eksploatację kolei, kreślenie i rysunki oraz kaligrafię 
						i śpiew. Szeroko stosowano pomoce naukowe, istniały 
						laboratoria fizyczne i chemiczne. Uczniowie podczas 
						wakacji pracowali na kolei otrzymując niewielkie 
						wynagrodzenie, a po ukończeniu szkoły i odbyciu 
						dwuletniej praktyki składali egzaminy uzyskując dyplomy 
						wykwalifikowanych ślusarzy, maszynistów itp. Szkoły 
						techniczne w zaborze rosyjskim, mimo nacisku 
						rusyfikacyjnego, długi czas zachowywały polski 
						charakter. Po 1905 roku, w ramach represji za strajki 
						uczniowskie, władze carskie zlikwidowały Szkołę 
						Techniczną w Warszawie. W okresie międzywojennym 
						istniały różne formy przygotowania zawodowego do służby 
						kolejowej: wyższe uczelnie, średnie szkoły techniczne, 
						kursy szkoleniowe prowadzone przez Ministerstwo Kolei i 
						poszczególne dyrekcje okręgowe. Istniały też warsztaty 
						uczniowskie przy zakładach kolejowego zaplecza 
						technicznego. W 1919 roku powstała Techniczna Szkoła 
						Kolejowa w Warszawie, kontynuująca tradycje Szkoły 
						Technicznej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. 
						Młodych kolejarzy kształcono także w szkołach w 
						Brześciu, Radomiu, Sosnowcu i Wilnie. Absolwenci 
						technicznych szkół kolejowych, po rocznej praktyce i 
						złożeniu egzaminu końcowego, otrzymywali tytuł technika 
						określonej specjalności. Wymienione szkoły podlegały 
						Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia 
						Publicznego, jednakże resort komunikacji miał istotny 
						wpływ na ich organizację i program nauczania, 
						przyczyniając się znacznie do budowy szkół kolejowych i 
						ich wyposażenia.
						
						Poszukiwania 
                        archiwalne,  Władysław Sobecki 
						
						- sprawozdanie z 26.VII.2007
                        
                        //www.wajszczuk.pl/polski/drzewo/tekst/sprawozdanie_sobecki1.htm:
						"Tadeusz Wajszczuk, ur.1885 – nie 
                        znaleziono go w spisie absolwentów Szkoły Kolejowej w 
                        W-wie, ktora istniala w latach 1863-1939 przy ul. 
                        Chmielnej 88."
                         
                        "W XIX wieku w Małkini istniał poligon artyleryjski, 
                        otworzono aptekę, na stacji kolejowej istniała szkoła 
                        kolejowa dla pracowników kolei Warszawsko - 
                        Petersburskiej - odcinka Tłuszcz - Czyżew i była to 
                        szkoła rosyjska bez nauki języka polskiego (http://www.stare.malkinia.com/teksty/tekst_wyswietl.php?numer=1864)"
                        
						
						
						Fragment listu od 
                        Aliny Filipkowskiej (0072) 
                        z dnia 19.I.2009, dotyczacy jej dziadka - 
                        Tadeusza (0060).
						"Nie wiem, czy dziadek mial za soba 
                        jakas szkole kolejowa. Wiem natomiast, ze przeszedl 
                        wszystkie stopnie kariery, poczawszy od zwyklego 
                        kolejarza az do inspektora, co bylo duza aprobata jego 
                        kwalifikacji. Mysle, ze pomogla mu w tym matura, ktora 
                        przed wojna tez nie nalezala do normy, jak i zdolnosci.
                        
                         
                        Byl czlowiekiem o duzych zdolnosciach manualnych. Robil 
                        piekne ule, naprawial zegarki itp. Nie mowiac o wybitnym 
                        talencie do muzyki (napewno absolutny sluch) - gral na 
                        pianinie, skrzypcach, trabce, gitarze, wszystko jako 
                        samouk, gral technicznie tak sobie, ale pieknie), 
                        Swietnie tanczyl (po wojnie chodzil na bale w Bialej (Podl.) 
                        i mowiono, ze byl gwiazda), jezdzil w mlodosci figurowo 
                        na lyzwach. Byl tez czlowiekiem niezwykle pracowitym."
						
						(info od Wlodzimierza Bieguńskiego – 
						3.XI.2016)
						
						Dziś szukając w Archiwum Państwowym w Siedlcach 
						znalazłem taki akt urodzenia:
						
						Nr 16/1911 z 6 lutego 1911 . Stawił się Tadeusz Szymon 
						Wajszczuk lat 25 pomocnik naczelnika stacji Grochów, tam 
						mieszkający i okazał dziewczynkę urodzoną 21 listopada 
						1910 r. z Janiny z Grabowskich lat 20, której nadano 
						imiona Alberta Mieczysława. Rodzice chrzestni Edmund 
						Wajszczuk i Irena Grabowska.
						
						GAZETA WYBORCZA – wtorek 6.11.2016 - 
						Pierwsi fotografowie Warszawy. Zapraszamy na spacer po 
						XIX-wiecznej stolicy
						Cały tekst:
						
						http://wyborcza.pl/5,140981,17762219.html?i=8#ixzz4PNgHuyuC
						
						Cały tekst:
						
						http://wyborcza.pl/5,140981,17762219.html?i=8#ixzz4PHjp1lSC
						
						ZDJĘCIE -
						
						http://wyborcza.pl/5,140981,17762219.html?i=8  
						– 1877