english version

23-05-2024

08-02-2008

wersja polska

Edward Wajszczuk (0410)
nowe informacje z rozmowy 14.II.2008


Ojciec zmarł – 7.VII.1942, Sitaniec,

Wysiedleni z ich posiadłości – 6.XII.1942 – matka, siostra i Edward zostali przydzieleni do przymusowej pracy u osiedlonego w Sitancu Niemca (nadwołżańskiego), który przejął ich gospodarstwo po ich wysiedleniu,

Styczeń 1943 – matka i siostra Powrót do strony głównej / Return to main (index) page Niemcy – obóz pracy w Andernach n/Renem, (cementownia?)*

Edward pozostawiony do przymusowej pracy w Sitańcu.

Kwiecień 1944 - Edward Powrót do strony głównej / Return to main (index) page Niemcy – (przypadkowo?) do tego samego obozu (początkowo nie wiedzieli nic o sobie)

wyzwolenie – 1945

1949 – siostra Powrót do strony głównej / Return to main (index) page Kanada

1950 – Edward i matka Powrót do strony głównej / Return to main (index) page USA.


Fragmenty wspomnień żołnierza amerykańskiego:

http://books.google.com/books?id=I0tpS7CTSqwC&pg=PA188&lpg=PA188&dq=andernach+labour+camp&source=web&ots=xTo2hjiNgV&sig=-tg8dKOBMSgyMpQ-F288NF0kjp4#PPP1,M1

(str. 184) (...) gdy dotarliśmy do tego miasta (położonego około 60 km na wschód od naszego poprzedniego miejsca postoju w Schleiden), przywitanie było równie miłe, jak uprzednio w Alzacji, bo jak się okazało, praktycznie cała ludność płci męskiej w miasteczkach tej części Reichu składa się z Polaków wywiezionych ze wsi do pracy tutaj - czekali na ten dzień przez sześć lat. Nawiązali oni natychmiast bliski kontakt z polskimi chlopcami z naszej Kompanii i stosunki ukladają się fantastycznie. Zapomniałem nazwę tej miejscowości. (być może Grafschaft?)

(str. 188) Po przybyciu do Andernach, odnalazłem (Kompanię?) Baker'a rozkwaterowaną w domach w pobliżu wytwórni cementu, której załoga składała się głównie z Ukraińców przywiezionych tutaj do pracy przymusowej. Mieszkali oni w osiedlu baraków otoczonych drutem kolczastym (...). Musiało ich być około stu osób, głównie kobiety i nieco młodych chłopców, którzy musieli być jeszcze mali, gdy ich tu przywieziono. Wszyscy ci Rosjanie(?) byli małego wzrostu i mocnej i przysadzistej budowy (...). (...) dziewczęta, bez wyjątku, są zbudowane, jak goryle.

W mieście znajduje się również, co było uprzednio obozem więziennym dla rosyjskich (?) robotnikow, których Niemcy przywieźli z okupowanej Ukrainy do roboty w kilku fabrykach w mieście.


Przygotowali: Waldemar J Wajszczuk & Paweł Stefaniuk 2024
e-mail: drzewo.rodziny.wajszczuk@gmail.com